
Adaptacja dziecka w przedszkolu !!!
Adaptacja do przedszkola.
Pomóż mi Mamo! Pomóż mi Tato!
Adaptacja dzieci do przedszkola oznacza dla nauczyciela podejmowanie określonych działań w zakresie pobudzania, zachęcania czy wspierania osoby lub grupy w pracy nad sobą, nad rozwiązywaniem różnych zadań. Adaptacja odbywa się jednak nie tylko w przedszkolu, lecz także w domu za sprawą rodziców lub opiekunów. Dlatego też zadaniem przedszkola jest przygotowanie rodziny do udzielania pomocy dziecku w adaptacji do nowego środowiska społecznego.
Aby ułatwić maluchowi wejście w nowe środowisko, najbliżsi powinni wcześniej zadbać o rozwój samodzielności trzylatka. Można to osiągnąć, włączając dziecko w organizację życia rodziny. Wielu rodziców martwi się, czy ich pociecha poradzi sobie w przedszkolu. Pokazując swój lęk, nie pomagają jej.To od nich zależy przecież, czy dziecko polubi nowe miejsce. Ważne jest nie tylko poznanie środowiska przedszkolnego, lecz także właściwe przygotowanie malucha do zaadaptowania się w nim. Pozytywnie nastaw dziecko do przedszkola. W domu dużo rozmawiaj o przedszkolu, opowiadaj, że będzie mogło bawić się z kolegami, rysować, budować itp. Przedstaw realny, ale nie wyidealizowany obrazu przedszkola.
Poznaj przedszkole, do którego będzie uczęszczało dziecko. Uczestnicz w spotkaniach adaptacyjnych. Odwiedzaj z dzieckiem ogród przedszkolny, by umożliwić mu nawiązywanie relacji z innymi dziećmi podczas swobodnej zabawy.
Przyzwyczajaj dziecko do przedszkola stopniowo. Razem z nim skompletuj wyprawkę przedszkolną. Jeżeli dziecko do tej pory nie przebywało z innymi dorosłymi, pozostawiaj je na kilka godzin u dziadków lub znajomych, aby przedszkole nie kojarzyło mu się z pierwszym rozstaniem. Stopniowo dopasowuj rytm dnia dziecka w domu, do tego, jaki panuje w przedszkolu.
Pozwalaj dziecku na samodzielność. Nie wyręczaj go w ubieraniu, podczas jedzenia, mycia rak i zębów, a także w korzystania z toalety. Chwal wysiłek, jaki wkłada w te czynności.
Zwróć uwagę na krótkie pożegnania w przedszkolu. Nie wprowadzaj atmosfery pośpiechu, czule ale stanowczo pożegnaj się z dzieckiem. Nie okazuj dziecku własnych rozterek podczas rozstania, bowiem wtedy przekazujesz mu własne lęki.
Pamiętaj, aby dziecko zabrało z domu ulubioną zabawkę, przytulankę, poduszkę, kocyk lub chusteczkę, która pomoże mu przetrwać ten trudny czas.
Postaraj się regulować pobytu dziecka w przedszkolu. W początkowym okresie dobrze jest odbierać dziecko wcześniej, ponieważ trzylatek ma inne poczucie czasu i okres przebywania poza domem wydaje mu się bardzo długi. Nie mów dziecku, że zostanie zabrane wcześniej, kiedy to jest niemożliwe, ponieważ będzie nieszczęśliwe.
Dotrzymuj słowa – daje ono dzieciom poczucie bezpieczeństwa.
Poświęć dziecku więcej czasu niż zwykle. Okazuj zainteresowanie, miłość, czułość. Częściej pójdź z nim na spacer, poczytaj ulubioną bajkę, pobaw się w ulubioną zabawę. Nie wypytuj: Jak było w przedszkolu? Czy płakałeś? Co zjadłeś? Spytaj: Czym się bawiłeś? Jak ma na imię twój kolega? Jeśli dziecko będzie opowiadało co działo się w przedszkolu, koncentruj się na jego samopoczuciu, relacjach z kolegami i podejmowanych zabawach.
Zredukuj do minimum inne stresy, nowe sytuacje nie związane z przedszkolem, aby na czas pierwszych tygodni adaptacji wyłączyć większe wrażenia czy życiowe zmiany.
Ściśle współpracuj z nauczycielem. Relacje oparte na wzajemnym zaufaniu przyniosą oczekiwane rezultaty. Pytaj nauczyciela nie tylko o to, czy dziecko wszystko zjadło, ale także o to, czy nawiązuje kontakty z rówieśnikami, czy radzi sobie w różnych sytuacjach przedszkolnych.
Nie porównuj dziecka i jego reakcji z zachowaniem innych przedszkolaków czy starszego rodzeństwa. Radzenie sobie ze stresem adaptacyjnym jest sprawą indywidualną i u każdego malucha może przebiegać inaczej.
Proces adaptacji może trwać od kilkunastu dni do kilku miesięcy. Daj dziecku tyle czasu, ile będzie potrzebowało, aby przystosować się do nowych warunków.
Adaptacja do przedszkola a obszar biologiczny
To obszar zmysłów i wszystkiego, co związane z ciałem. Tu typowymi stresorami w przedszkolu są: hałas i nadmiar bodźców wizualnych, a także zapachy, dotyk, uczucie głodu, temperatura otoczenia, oświetlenie, konieczność długiego pozostawania w bezruchu. Warto więc wybierać przedszkola, które używają stonowanych kolorów (układ nerwowy koją kolory natury) i naturalnego oświetlenia, raczej ciche (zajęcia rytmiki z głośną muzyką dla niektórych dzieci są katorgą, a u większości zwiększają pobudzenie i podenerwowanie), z mniejszymi grupami dzieci. Jeśli dziecko ma duże trudności, warto się przyjrzeć profilowi sensorycznemu (samodzielnie, czytając książki o integracji sensorycznej lub robiąc diagnozę).
Adaptacja do przedszkola a obszar emocji
Czas adaptacji to czas pojawiania się wielu nowych, skomplikowanych, a także nieraz mieszanych uczuć. Wszystkie intensywne emocje (nawet te postrzegane jako „pozytywne”, czyli np. ekscytacja i zaciekawienie) mogą wywołać alarm w układzie nerwowym. Zwłaszcza, jeśli są nieświadome i niezrozumiałe.
Szukajmy przedszkoli, w których emocje są ważne, gdzie kadra pomaga się dzieciom je nazywać i znaleźć przyczynę, a także daje się czas na ich wybrzmienie i koi, a nie lekceważy i przejawy emocji kwituje słowami „nie wolno” czy „nie płacz”. Aby pomóc wyregulować emocje, nieraz wystarczy chwila zrozumienia i empatii.
Często dobrze jest emocje nazwać i „oswoić”. Dziecko często przeżywa mieszankę przeróżnych emocji – np. równocześnie lęk i ekscytację oraz zaciekawienie. Wtedy warto zaadresować te emocje, które stoją na przeszkodzie. Możemy np. nazwać obawy i poszukać rozwiązania: „Widzę, że trochę się martwisz, czy dzieci cię polubią? Jestem przekonana, że tak”. Następnie postarajmy się uwypuklić te emocje, które sprawią, że dziecko będzie chciało wejść do sali, np. „Widzę, że jesteś też trochę zaciekawiony/a. Jak myślisz, co dzisiaj ciekawego się będzie działo?”.
Jednak bywa też, że dziecko w silnych emocjach przytłoczy rozmowa o emocjach i nasze wyjaśnienia. Wtedy warto skupić się na kojeniu bez słów – empatyczną obecnością, łagodnym spojrzeniem, dotykiem.
Adaptacja do przedszkola a obszar poznawczy
Tu także pojawia się wiele nowych wyzwań. Mnóstwo nowych informacji, mnóstwo rzeczy do przyswojenia i zrozumienia. Warto się przyjrzeć, jak dziecko funkcjonuje poznawczo, co jest dla niego trudne. Stresorem według Stuarta Shankera jest także sam akt koncentracji i przetwarzania uwagi, a myślenie jest czymś, co angażuje nie tylko umysł, ale też całe ciało. Szukajmy przedszkoli, które dzieci nie przytłaczają nadmiarem informacji i bodźców, w których dzieci uczą się przez zabawę i mają czas na własne aktywności.
Stresorem w tym obszarze mogą być też chaos i nieprzewidywalność (ale też dla niektórych dzieci – nadmierna sztywność, rutyna i duża liczba niezrozumiałych dla nich zasad). Podczas adaptacji dziecko często przeżywa stres związany z niewiedzą i zrozumieniem wszystkiego co się dzieje. Można więc przygotować je czytając mu książeczki i wyjaśniając, co się będzie działo i dlaczego (jednak przyglądajmy się, jak dziecko reaguje na te rozmowy i czy nie przysparza mu to dodatkowego stresu, bo dzieci są różne).
Adaptacja do przedszkola a obszar społeczny
Nie jest łatwo wejść do dużej grupy dzieci, zwłaszcza jeśli wprowadza nas nieznajoma nam osoba. Dodatkowo, jeśli inne dzieci są głośne, wchodzą w konflikty czy płaczą, a nasze dziecko słyszy z sali obok podniesiony głos wychowawczyni lub czuje na sobie dość ostre spojrzenie pani (która być może też przeżywa stres związany z grupą nowych dzieci, hałasem, ich płaczem itd.), z którą ma za chwilę pójść za rękę do sali, ten stres może być jeszcze większy. Do tego wszystkiego, rodzic, który daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, ma za chwilę zniknąć. Pierwszy dzień jest więc źródłem stresu, nawet jeśli wcześniej nasze dziecko bawiło się chętnie z innymi dziećmi na placu zabaw (ale tu miało wybór z kim i jak się bawi oraz zawsze mogło wrócić do rodzica).
Szukajmy przedszkoli, w których adaptacja odbywa się powoli, w przyjaznej atmosferze. Dajmy czas, by oswoiło się z wychowawczynią. Dobrze, jeśli kadra w przedszkolu jest uśmiechnięta i łagodna. Dobrze też, jeśli od początku widać, że przedszkole buduje dobre relacje pomiędzy dziećmi, w których każdy jest ważny.
Jeśli zaś dziecku ogólnie trudno wchodzić w relacje z dziećmi (np. na placu zabaw raczej bawi się samo i sprawia wrażenie nieśmiałego), być może potrzeba mu więcej czasu na swobodne kontakty. Warto więc przyjrzeć się, na ile dziecko jest gotowe do życia w grupie rówieśników.
Być może – tak jak mój synek – jest wysokoreaktywnym na stres introwertykiem. On prawdziwą, udaną (chociaż też niełatwą) adaptację przeżył dopiero w zerówce w prywatnej, kameralnej szkole. Paradoksalnie, wejście do szkoły ułatwiła mu pandemia i to, że zerówki były jedynymi klasami uczącymi się stacjonarnie. W szkole panowała więc cisza (a jest dość mocno wrażliwy słuchowo) i nie było tłumu osób.
Adaptacja do przedszkola a obszar prospołeczny
To obszar empatii, bezinteresowności i zaangażowania społecznego. Być może największym stresorem jest dla przedszkola rezonowanie z emocjami innych osób – rodzica, wychowawczyni i innych dzieci. Jeśli rodzic jest pełen napięcia i obaw, wychowawczyni zdenerwowana kolejnym płaczącym dzieckiem, a z sali obok dobiegają odgłosy płaczu, naszemu kilkulatkowi może być trudno się w tym odnaleźć. Szukajmy więc przedszkoli, w których nie panuje przekonanie, że to normalne, że wszystkie dzieci płaczą.
Przed rozstaniem zaopiekujmy się także własnymi emocjami z nim związanymi. Być może jako rodzic także odczuwamy lęk, martwimy się o nasze dziecko, jest nam smutno i żal się rozstawać. Prawdopodobnie dlatego zaleca się, by dziecko szło do przedszkola z rodzicem, z którym łatwiej się rozstać. Być może jedno z rodziców czuje mniej napięcia przy rozstaniu i patrzy na nie bardziej optymistycznie.
Jednak nie ma tu reguły. Przede wszystkim bowiem istotne jest poczucie bezpieczeństwa dziecka. Natomiast warto pamiętać, że dzieci wyczuwają bardzo mocno nasze emocje. Jeśli nam jest trudno, im też. Nie chodzi tu o to, by te emocje tłumić.
Te stłumione emocje dziecko wyczuwa nieraz jeszcze mocniej – wyczytuje je z naszego tonu głosu, spojrzenia, gestów.